piątek, 31 grudnia 2010
teraz ze spokojnym sercem
i bez nerwów (niepotrzebnych) życzę Wam i sobie aby Nowy Rok był lepszy, aby w nim nie było tylu absurdów, aby jak najmniej ludzi płakało... aby każdy miał kogoś do przytulenia, aby marzenia - czasem absurdalne- spełniły się i aby KTOŚ mi bardzo BLISKI dostał ten dar, który mnie nigdy nie był dany... ŻYCZĘ CI TEGO M! co prawda obiecanej dodatkowej kasy nam nie dali
ale nie jest źle! do 12.55 UM trzymał nas w napięciu - że niby nie ale cuda się zdarzają... tym razem nie zdarzył się, to nic :) damy radę!
czwartek, 30 grudnia 2010
chyba dostanę
świra - do jutra... nie jestem w stanie na niczym się skupić! tylko bigosu kolejny gar ugotowałam... i zupę na jutro... bez sensu... szaleństwo mnie ogarnia...
środa, 29 grudnia 2010
święty Antoni pomógł
papierki znalazłam. Papierki - bo jak jeden z urzędu w Skawinie przywiozłam, to drugi zapodziałam ;). W każym razie dziś sprawę definitywnie z urzędem zalatwiłam i zakończyłam! UFFF jest parę innych spraw, które spędzają mi sen z oczu, ale wierzę że tu i Antoni i Tadeusz Juda święci od spraw trudnych i beznadziejnych mi pomogą. Oby. Czasami sobe myślę, że może trzeba było siedzieć w mojej szkole specjalnej i mogłam sobie TYLKO uczyć moje dzieci i nie siwieć od nieprzemyślanych decyzji niektórych nieodpowiedzialnych urzędników. Może łatwiej byłoby mi gdybym iedziaął sobie w KO i przewalała papierki a nie myślała cały czas o moich służbowych dzieciach ;)... może... ale gdybym jeszcze raz miała podjąć decyzję - na pewno podjęłabym taką samą!! :):):) mimo wszystko!!
wtorek, 28 grudnia 2010
załatwiłam dziś
jedną osobistą sprawę w urzędzie. nie mogę jej dokończyć, ponieważ ZAGINĄŁ mi jeden papierek- ważny;) na tyle ważny, że bez niego nie załatwię tej sprawy ;) no to na razie tyle - idę szukać dalej...
poniedziałek, 27 grudnia 2010
i juz po
Świętach. Odpoczęłam. I jeszcze planuję trochę poodpoczywać. Za chwilę co prawda jadę na moment do pracy - muszę podpisać pewną ważna umowę, ustalić co jeszcze możemy kupić i tyle :) pewnie kawkę wypiję i do domku wrócę. Jutro musze jeszcze jedną osobistą sprawę w urzędzie załatwić i już jestem prawie wolna do Nowego Roku :) a teraz po raz kolejny oglądam Shreka forever... i podoba mi się :):):) dobrego dnia!
niedziela, 26 grudnia 2010
dobra(?) wiadomość
wczoraj usłyszaliśmy dobrą(?) wiadomość. Mam nadzieję, że to dobra... nie chcę się wdawać w szczegóły, ale czasami mam sporo co do tej sytuacji wątpliwości. najsmutniejsze w tej dobrej(?) wiadomości jest to, że dla bardzo, bardzo bliskiej mi osoby wiadomość ta jest bardzo smutna i bolesna... ten ból znam doskonale... mnie już TO nie boli, co nie znaczy, że czasami porafi mocni zakłuć w serce... trochę to zagmatwane, ale może kiedyś napiszę więcej... dziś całkiem domowo ;) przechodzenie z kąta w kąt, polegiwanie, pogadywanie, podjadanie... miłego wieczoru! |
Archiwum
Ostatnie wpisy
Zakładki:
Ani wyzwanie
Czytam
Tutaj chwalę się
Tyle zostało z
![]() |